Magdalena Przeklasa - Znaki czasu

środa, 1 maja 2013

Samotne koty, pani Basia i drogie samochody w obliczu czegoś ważniejszego

O czym by tu napisać... Pogoda! Tak, pogoda dziś coś nie za bardzo, dajcie mi słońca! Przez to święto czuję się jakby była niedziela.

Nienawidzę niedziel.

Słoneczne, ciche i spokojne. Jak na ironię poprzedzają poniedziałek - kto lubi poniedziałki? Tylko szczęśliwy człowiek, ale takich jest mało. Niestety. Choć może stety? Bo popatrz - gdyby na świecie była tylko garstka nieszczęśliwych ludzi, to owi ludzie załamaliby się wiedząc, że ze swoim bólem są sami, no, może mniej liczni niż ci zadowoleni. Dziwny ten świat, nie uważasz? To by ich dobiło.
A czy ja jestem szczęśliwy? Nie wiem, na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Zależy to od tego jak zdefiniujemy pojęcie szczęścia. Szczęście chwilowe, czy to drugie? Dłuższodystansowe? Tak, chyba tak.
No więc wiadomo - natura wyposażyła nas w pewien mechanizm regulujący poziom endorfin, dzięki którym odczuwamy zadowolenie. Chwilowo jestem w dobrym humorze, choć jak już wcześniej pisałem pogoda mi się nie podoba. Ale wiesz jakie JA mam zdanie o tym co nas uszczęśliwia?

Miłość, tak myślę.

Po co komu żyć dla dóbr materialnych - pieniędzy, samochodu, wielkiego domu, jeśli to życie miałoby być pozbawione miłości? Och, jakże romantyczna sentencja, czyż nie? No, ale ta już mam. Wracają do tematu - wyobraź sobie teraz, że wracasz swoim drogim luksusowym samochodem do swojego wielkiego-drogiego-luksusowego domu z basenem. Wracasz sam, do pustego domu, do miejsca gdzie nikt na ciebie nie czeka. No, może poza gosposią, panią Basią. Przerażające! Może wielu teraz by się ze mną nie zgodziło, ale na dłuższą metę takie życie nie ma sensu.
Tak więc.
Lepiej żyć ledwo wiążąc koniec z końcem, ale z kimś kto kocha cię z całego serca, czy opływać w rolexy i inne insygnia bogactwa, ale być samemu i gadać tylko do kota?